„Kochanie, ale nie będzie bolało” – kiedy dziecko boi się dentysty, czyli krótko o tym, jak uczyć dobrych nawyków nowego pokolenia

„Kochanie, ale nie będzie bolało” – kiedy dziecko boi się dentysty, czyli krótko o tym, jak uczyć dobrych nawyków nowego pokolenia

Kochanie nie będzie bolało. „,

„Nie bój się”,

„Jak nie umyjesz zębów to zabiorę cię do dentysty i ci wszystkie wyrwie!”

…. i wiele, wiele podobnych zwrotów, wypowiadanych w stronę dziecka mogą być poważnym błędem, co można zobaczyć w statystykach, które przedstawiają się następująco: prawie 100% czterdziestolatków i 90% siedmiolatków w Polsce ma próchnicę. Bardzo ważne jest aby wizyty nie był negatywnym doświadczeniem z dzieciństwa, ponieważ ma to ogromny wpływ na uczęszczanie na wizyty w życiu dorosłym.

Jak nieświadomie kreujemy i utrwalamy strach przed dentystą w naszych dzieciach?

W przypadku osób dorosłych temat jest nieco szerszy, ponieważ oprócz odczuć bólowych, boimy się również o to czy wybrany lekarz jest profesjonalistą z doświadczeniem lub o to ile przyjdzie nam po wizycie zapłacić, natomiast naszej pociechy w ogóle to nie interesuje bo jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że kiedyś będzie na niej ciążyć ten obowiązek finansowy ? A więc jedyna zmora dla dziecka to – ból.

1. Pierwsza wizyta u dentysty dopiero gdy dziecko ma stan zapalny, jest opuchniete a ząbek strasznie boli.

Nasza pociecha co prawda jest właśnie obolała i cierpi, ale nie była nigdy w gabinecie więc dlaczego panikuje, boi się, wyrywa i nie da sobie nic zrobić chociaż mówię że będzie lepiej? A to dlatego rodzicu, że ten ząbek niesamowicie boli, rozpiera, nie daje spać ani jeść, a każdy bodziec termiczny, bo woda teraz zimna jest za zimna, a letnia za ciepła i sprawia ból, a ktoś dotknął ten ząbek jeszcze jakimś narzędziem, co prawda lekko, ale bolało jak diabli to co może mnie jeszcze tutaj czekać, jak ja mam już dość! Czyli zasada numer jeden, która kreuje i utrwala lęk – pierwsza wizyta z bólem. Z dzieckiem idziemy do dentysty już od pierwszego ząbka. Takie wizyty są wizytami kontrolnymi – jeżdżący fotel w górę i w dół, lusterko jak dla lalek, magiczna różdżka i lekarz, który nawiązuje kontakt i buduje więź zaufania z małym pacjentem, później nie kojarzą się z niczym złym.

2. „Nie będzie bolało” – o sugestiach słów kilka…

… mama powiedziała, że nie będzie bolało, ale jeśli o tym wspomniała to znaczy, że jest taka opcja, że coś zaboleć może – tak właśnie sugestię może odebrać podświadomość dziecka. Druga ważna rzecz, która składa się na realizację treści takiej sugestii jest to osoba, która ją wypowiada. Słowa rodzica, który jest opiekunem i autorytetem dla dziecka mają dużo większą siłę oddziaływania, niż usłyszane od kogoś kto nie zajmuje ważnego miejsca w jego życiu. Po takiej wypowiedzi nasza pociecha wchodząc do gabinetu i pamiętając zasłyszane zdanie, będzie mniej chętna do współpracy i nieufna, ponieważ obawia się, że w którymś momencie doświadczy tego negatywnego bodźca, o którym była mowa – bólu. Należy pamiętać, aby nie używać tego typu zwrotów, ponieważ mogą mieć odwrotne działanie.

3. „Lekarz tylko zobaczy, nie będzie nic robione” – przyłapani na kłamstwie.

Kiedy dziecko jest zaniepokojone zbliżającą się wizytą, lub zaczyna zadawać pytania, często odpowiadamy powyższym zdaniem, w pełnym przekonaniu i dobrych intencjach, że te słowa złagodzą niepokój naszej pociechy. Na wizycie natomiast okazuje się, że jest coś do zrobienia, dziecko mimo, że trochę nie pewnie się czuje to współpracuje, ząbek zrobiony, a więc jesteśmy zadowoleni. Należy pamiętać jednak, że mimo wszystko, dziecko czuje się oszukane przez rodziców i przez stomatologa, bo przecież pół godziny temu dostało informacje, że lekarz zrobi tylko przegląd. Taka sytuacja może powodować w przyszłosci nieufność w stosunku do lekarza, a w następstwie brak współpracy lub utrudnioną współpracę. Dużo lepszym rozwiązaniem będzie oswojenie dziecka z zabiegami, które mogą być wykonane w gabinecie poprzez zabawę w dentystę lub wspólne oglądanie bajek lub filmów stomatologicznych stworzonych specjalnie z myślą o małych pacjentach.

4. Pokazywanie dziecku właściwego modelu zachowania.

W tym temacie oznacza to tyle co nie opowiadanie sobie strasznych historii rodem z gabinetu w obecności dziecka. Zabierając je również ze sobą na wizytę do gabinetu, nie należy okazywać dziecku swojego niepokoju emocjonalnego czy stresu, aby dziecko nie przejmowało wzorca negatywnych emocji.

5. Próba egzekwowania współpracy siłą.

Jeśli dziecko nie współpracuje w gabinecie, mimo przygotowań i prób podejmowanych że strony rodzica lub lekarza nie należy egzekwować niczego siłą lub groźbami kary braku telewizji lub wyjścia na plac zabaw. Takie rozwiązania pozostawią nie tylko trwały ślad negatywnych emocji i braku zaufania do dentysty i rodziców, ale również przykre skojarzenie tego z karą po wszystkim. W takich sytuacjach pomocna może być premedykacja doustna w postaci tabletek lub syropów wyciszających lub uspokojenie za pomocą tzw. gazu rozweselającego. W naszym gabinecie stosujemy wyżej wymienioną sedację wziewną czyli podtlenek azotu, który powoduje przyjemny stan fizycznego odprężenia, uspokojenia i lekkiego oszołomienia bez utraty świadomości, a więc dziecko jest w ciągłym kontakcie i współpracy z lekarzem stomatologiem, a redukcja niepokoju powoduje, że to co straszne, już takie nie jest.

dypl.hig.stom Izabela Czop

Leave a Reply

Your email address will not be published.